Ostateczne rozwiązanie aborcji. Czyli o tym, jak zadowolić zarówno lewicę, co prawicę.
Znalazłem sposób na prawdziwy kompromis aborcyjny!
Zamiast kłócić się wiecznie o to, czy aborcja powinna być legalna, kto na nią zasługuje, kogo dotyczy i od kiedy ma być, lepiej pomyśleć o zadowalającym wszystkie strony rozwiązaniu. Mam doskonałe remedium.
Poniższy artykuł nie jest poradą prawną ani medyczną. Skontaktuj się z profesjonalistami, jeśli uważasz to za konieczne, ponieważ chodzi o życie i zdrowie twoje i bliskich. Moim celem jest nagłośnienie problemu, bazując na wiarygodnych źródłach. W odróżnieniu od większości mainstreamowych, wszystkie odnośniki do badań i tekstów źródłowych znajdziesz w pogrubionym tekście wewnątrz każdego z moich artykułów.
Jako że dziś wielki dzień - Wielki Piątek - dzień, w którym wypada zatrzymać się na chwilę i pomyśleć o nieuniknionym - a tak się składa, że dziś poświęciłem myśleniu o umieraniu znaczną chwilę - chciałbym się z wami podzielić moimi przemyśleniami.
Aby zachowana została zdrowa proporcja zadowolić trzeba i lewą stronę i prawą.
I niby nigdy nie jest tak, że zadowoli się wszystkich, ale nie w tym przypadku.
Hmm, trudne zadanie - ktoś powie. Nic bardziej mylnego.
Jak wiemy, dla prawicy aborcja to morderstwo (ok, zabójstwo dla czepialskich w stylu „polskie prawo nie uznaje morderstwa … coś tam coś tam).
Aborcja to zdziczały powrót do słowiańskich czy rzymskich bezwzględności, gdzie dzieci z wadami zrzucane były ze skał, pozostawiane wilkom, czy marnie kończyły z głodu gdzieś na polanie pośrodku lasu.
Dla lewicy zaś, aborcja to prawo kobiety o decydowaniu o sobie. Bez niego, spychamy je robiąc pariasów prawa.
Przeciwnicy aborcji to z reguły prawicowi, niezależni, chcący charytatywności jak najdalszej od poklasku i państwa oraz nad wyraz pałający obrzydzeniem wobec uzależniającej oraz uzależnionej od państwa grupy społeczeństwa po lewej.
Jej zwolennicy natomiast to orędownicy pozbycia się balastu brzemienności aż do późnego jej stadium.
Chcąc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, musimy uwzględnić obawy, pomysły i odczucia obydwu stron.
Prawo
W sporze tym będę zarówno adwokatem diabła i diabłem adwokata.
Otóż, kierując się powiedzeniem „daj palec, to weźmie rękę”, lewa strona cały czas podnosi poprzeczkę wymagań i żądań, przesuwając datę możliwości wykonania zabiegu aborcji.
Póki co, ustawa z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży mówi:
Jak czytamy w Dzienniku Ustaw z 7 lipca 2022 r., doszło do korekty i pozostały jedynie dwa przypadki, kiedy kobieta może usunąć/zamordować dziecko:
Argument lewicy
Chciałbym się odnieść tu do jednego z najczęściej podejmowanych przez lewicę argumentów, iż płód poza matką nie jest sobie w stanie poradzić, dlatego powinno się go usunąć bez przeszkód.
I jestem w stanie być adwokatem diabła i spróbować ten argument zrozumieć.
Jeśli dziecko poza organizmem matki nie potrafi sobie poradzić, aborcja powinna być dopuszczona.
Argument prawicy
“Lewacy to pasożytnictwo społeczeństwa. Nie są sobie w stanie poradzić, żyją na cudzy koszt, trzeba na nich łożyć” - mawia prawica.
Czy zauważasz już, drogi czytelniku, wspólne pole porozumienia?
Ostateczne rozwiązanie kwestii aborcji
Wychodząc na przeciw zarówno lewicy i prawicy, chciałbym zaproponować najlepsze rozwiązanie z możliwych.
Jest ono skrajnie lewicowe i skrajnie prawicowe, aby zadowolić wszystkie zwaśnione stronnictwa.
By tego dokonać, muszę nadmienić, iż odezwie się we mnie turbo lewak i parsknę śmiechem na pomysł lewicy o aborcji.
Uniosę jedynie brew na inicjatywę aborcji późnej, czyli do 6 miesiąca życia.
Nie chcę nawet słyszeć o tak słabym pomyśle, jakim jest aborcja tuż przed narodzinami, czy o głosach tak zwanej późnej aborcji do kilku dni po porodzie.
Jestem za aborcją do nabycia przez dziecko pełnoletności, a nawet dalej - do pełnego usamodzielnienia się od państwa.
A gdzież tu zadowolenie prawicy?
Otóż, jeśli dziecko przejawia skłonności lewicowe, nosi swastykę, sierp i młot, czy tryzub banderowski, koszulkę z Che Guevarą, czy wypełnia wniosek o Universal Credit, mając dwie lewe ręce, nie szukając pracy, nie kształcąc się, nie robiąc z sobą nic w kierunku ulepszenia swojego bytu i odcięcia pępowiny od państwa, matka może podjąć decyzję o aborcji, pozbywając się dziecka.
I wilk syty i New York City.