HPV, czyli kolejna manipulacja strachem przez Ministerstwo Zdrowia? Szczepienia są niebezpieczne i nieskuteczne. Ale jest alternatywa!
Po co niebezpieczna dla zdrowia i życia szczepionka, skoro nasz organizm sam się leczy? Badanie podważa narrację rządu!
HPV, czyli nie taki diabeł straszny, jak go namalował establiszment medycyny rockefellerowskiej. Przełomowe badanie podważa narrację mainstreamu.
Pomimo powszechnego przekonania, że infekcja HPV jest wyjątkowo śmiercionośna, a by jej uniknąć, trzeba zdać się na (a jakże!) szczepionkę, dowiedziono, że zarówno ziołolecznictwo, jak i wrodzone mechanizmy obronne organizmu mają potężny do walki z nią oręż.
Mało tego, opierając się na medycynie opartej na nauce (EBM) pokażę, jak niebezpieczne są szczepionki przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego, który nie koniecznie musi mieć cokolwiek wspólnego z rakiem szyjki macicy. A przynajmniej tak widzą to oficjalne badania naukowe.
Poniższy artykuł nie jest poradą prawną ani medyczną. Skontaktuj się z profesjonalistami, jeśli uważasz to za konieczne, ponieważ chodzi o życie i zdrowie twoje i bliskich. Moim celem jest nagłośnienie problemu, bazując na wiarygodnych źródłach. W odróżnieniu od większości mainstreamowych, wszystkie odnośniki do badań i tekstów źródłowych znajdziesz w pogrubionym tekście wewnątrz każdego z moich artykułów.
Jak podaje na swojej stronie obdarty po tak zwanej pandemii z resztek zaufania społecznego minister odpowiedzialny za 200 tysięcy nadmiarowych zgonów, Adam Niedzielski, od 26 maja został uruchomiony portal informacyjny dotyczący szczepionki HPV.
Kampania dezinformacji ruszyła na całego. Powtarzane są stare hasła, które znamy z pandemii. Szlak jest utarty.
“Od wczoraj działa nasz serwis dot szczepień przeciw HPV. Znajdziecie tu informacje o chorobie, szczepionce a przede wszystkim konkretne lokalizacje punktów szczepień”.
Propaganda osiąga apogeum i do promocji produktu medycznego zaprzęgnięty zostaje wychowanek Światowego Forum Ekonomicznego premier Mateusz Morawiecki.
Przeczytaj o głębokich powiązaniach polskich polityków ze Światowym Forum Ekonomicznym tu:
“Zwalczmy wspólnie zakażenia #HPV i wywoływane nim choroby onkologicznie-szczegolnie raka szyjki macicy. Ruszamy z programem bezpłatnych szczepień dla 12 i 13-letnich dzieci. Już jutro rusza rejestracja. Dziękuję za wsparcie w uruchomieniu programu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu” - napisał na swoim twitterze fotografujący się z małymi, oswajanymi z niebezpiecznym produktem medycznym dziewczynkami minister Niedzielski.
Szczepienia są bezpieczne?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, sprawdźmy, kto do takiej tezy nas przekonuje i co mówią o niej badania.
By podjąć decyzję o wykonaniu jakiejkolwiek procedury warto zasięgnąć porady Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
A tak przynajmniej wydawać by się mogło, w sytuacji, w której takimi czynnościami winien się owy Inspektorat zajmować.
Ale co gdy Jego przedstawiciele i czołowi urzędnicy kłamią? Jak zrobił to Jarosław Pinkas, o czym pisałem poniżej:
Opisałem również potężny problem z samymi szczepionkami Gardisil i Gardisil-9, które podawane są dzieciom podczas nachalnej propagandy sukcesu.
Jak się okazuje, szczepionki Gardisil zawierają niebezpieczne składniki.
Według najnowszych badań, szczepionki używane do walki z rakiem szyjki macicy, Gardisil i Gardisil-9, zawierają niebezpieczne czynniki nerwowe PMSF, oraz AEBSF.
Najnowsze, i jak się okazuje przełomowe, badanie autorstwa Brawer’a A.E. i Sullivan’a, D.H. zatytułowane „Rozszerzający się koktajl szkodliwych składników w szczepionkach przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego”, przedstawia szczegółowo udokumentowaną obecność nieujawnionych, wysoce toksycznych lotnych związków organicznych zwanych AEBSF (fluorek aminoetylobenzenosulfonylu) i PMSF (fluorek fenylometylosulfonylu) w dwóch szczepionkach firmy Merck.
O tym i o wielu innych badaniach nad szczepionkami przeciwko HPV przeczytasz poniżej:
O tym, jak niebezpieczne są to produkty przekonały się setki dziewcząt w Danii, o czym możemy się dowiedzieć ze wstrząsającego dokumentu (dostępne napisy w języku polskim) “Zaszczepione Dziewczęta”, który dostępny jest tu:
https://twitter.com/K_Osieglewski/status/1633752843948523521
Dwa najważniejsze pytania
Pozostaje sobie zatem zadać dwa najważniejsze pytania:
Czy szczepionki przeciwko HPV chronią przed tworzeniem się nowotworu szyjki macicy?
Jaka jest oparta na oficjalnych badaniach naukowych alternatywa?
By odpowiedzieć sobie na pytanie pierwsze warto zerknąć do badań medycznych.
Jak się okazuje, w badaniu z 2020 roku zatytułowanym: “Czy szczepienie przeciwko HPV zapobiegnie rakowi szyjki macicy?” czytamy w podsumowaniu":
“Przeprowadziliśmy krytyczną ocenę opublikowanych badań skuteczności fazy 2 i 3 w odniesieniu do zapobiegania rakowi szyjki macicy u kobiet.
Nasza analiza pokazuje, że same badania generowały znaczną niepewność, podważając twierdzenia o skuteczności w tych danych.
Przeprowadzono 12 randomizowanych badań kontrolnych (RCT) szczepionek Cervarix i Gardasil.
Populacje badane nie odzwierciedlały docelowych grup szczepień ze względu na różnice wiekowe i restrykcyjne kryteria włączenia do badania.
Zastosowanie złożonych i odległych wyników zastępczych uniemożliwia określenie wpływu na wyniki istotne klinicznie.
Nadal nie jest pewne, czy szczepienie przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV) zapobiega rakowi szyjki macicy, ponieważ badania nie zostały zaprojektowane w celu wykrycia tego wyniku, który rozwija się przez dziesięciolecia.
Chociaż istnieją dowody na to, że szczepienie zapobiega śródnabłonkowej neoplazji szyjki macicy stopnia 1 (CIN1), nie jest to klinicznie ważny wynik (nie stosuje się leczenia).
W badaniach wykorzystano złożone wyniki zastępcze, które obejmowały CIN1.
Wysoka skuteczność przeciwko CIN1+ (CIN1, 2, 3 i gruczolakorak in situ (AIS)) niekoniecznie oznacza wysoką skuteczność przeciwko CIN3+ (CIN3 i AIS), który występuje znacznie rzadziej.
Jest zbyt mało danych, aby jednoznacznie stwierdzić, że szczepionka przeciw HPV zapobiega CIN3+.
Ogólnie rzecz biorąc, w badaniach klinicznych prawdopodobnie występowała nadmierna diagnoza CIN, ponieważ cytologię szyjki macicy przeprowadzano w odstępach co 6–12 miesięcy, a nie w normalnym odstępie między badaniami przesiewowymi wynoszącymi 36 miesięcy.
Oznacza to, że badania mogły przeszacować skuteczność szczepionki, ponieważ niektóre zmiany ustąpiłyby samoistnie.
W wielu badaniach zdiagnozowano przetrwałą infekcję na podstawie częstych badań w krótkich odstępach czasu, tj. krótszych niż sześć miesięcy. Nie ma pewności, czy wykryte infekcje ustąpią, czy utrzymają się i doprowadzą do zmian w szyjce macicy”.
Na niekorzyść wyżej zacytowanego badania wpływa fakt, iż jest to badanie bez sponsoringu koncernów farmaceutycznych, dlatego będzie ono atakowane bezlitośnie przez gadające głowy z takowym sponsoringiem.
Nie zmienia to jednakowoż faktu, iż głowy te z tytułami przed nazwiskiem na sześć, bądź więcej liter, rzetelnymi, niesponsorowanymi badaniami pochwalić się jednak nie mogą.
No dobrze, to skoro wiemy, że szczepienia są niebezpieczne oraz iż nie ma związku pomiędzy nimi a zatrzymaniem występowania nowotworu szyjki macicy, jaka jest zatem alternatywa?
I tu w sukurs przychodzi nasz organizm.
A może jakaś praktyczna alternatywa dla rockefellerowskiej teorii?
Jak dowiadujemy się ze strony CDC: „Szczepionki przeciwko wirusowi HPV zapewniają najlepszą ochronę dziewczętom i chłopcom, którzy otrzymali wszystkie trzy dawki szczepionki i mają czas na rozwinięcie odpowiedzi immunologicznej, zanim rozpoczną aktywność seksualną z inną osobą. Dlatego szczepienie przeciwko wirusowi HPV jest zalecane dla dziewcząt i chłopców w wieku 11 lub 12 lat w wieku poniżej 15 lat”.
CDC: do tej pory zidentyfikowano ponad 100 form wirusa HPV, przy czym szczepionka chroni (teoretycznie) tylko przed czterema, a mianowicie przed wirusami HPV typu 6, 11, 16 i 18.
Przełomowe randomizowane badanie kontrolne fazy II opublikowane w Asian Pacific Journal of Cancer Prevention, zatytułowane „Eliminacja zakażenia wirusem brodawczaka ludzkiego szyjki macicy poprzez miejscowe stosowanie kurkuminy i kremu zawierającego kurkuminę” ujawnia, że można się obejść bez szczepienia przeciw zakażeniu HPV.
Uważa się, że badanie to jest pierwszym tego rodzaju, w którym znaleziono skuteczną i bezpieczną interwencję terapeutyczną w celu usunięcia ustalonego zakażenia wirusem brodawczaka ludzkiego szyjki macicy (HPV). Ponadto badanie potwierdziło, że infekcja HPV ustępuje samoistnie u 73,3% nieleczonej grupy placebo w ciągu 37 dni.
Naukowcy ocenili skuteczność dwóch interwencji ziołowych w eliminowaniu zakażenia HPV z szyjki macicy kobiet, u których stwierdzono zakażenie HPV za pomocą wymazu Pap i testów DNA HPV (PCR – tych samych, które z opłakanym skutkiem używane są do wykrywania wirusa SARS-Cov-2), ale których stan nie uległ jeszcze progresji do nowotworów.
Pierwszą zastosowaną interwencją był wieloziołowy krem dopochwowy zawierający ekstrakty z kurkuminy, reety, amli i aloesu, znany pod nazwą handlową Basant.
Drugą interwencją była kapsułka dopochwowa z kurkuminy. Pozostałe dwie grupy placebo otrzymały krem dopochwowy lub kapsułkę dopochwową placebo.
Wszystkich 287 pacjentek poinstruowano, aby stosowali jedną aplikację przypisanego preparatu dziennie przez 30 kolejnych dni, z wyjątkiem czasu, w którym występowała u nich miesiączka.
Siedem dni po ostatniej aplikacji kobiety zostały wezwane do ponownego badania HPV, cytologii i kolposkopii. Wyniki przedstawiono w następujący sposób:
„Odsetek usunięcia HPV w przypadku użycia kremu Basant (87,7%) był znacznie wyższy niż w połączonych grupach placebo (73,3%). Kurkumina spowodowała wyższy wskaźnik usunięcia wirusa (81,3%) niż placebo, chociaż różnica nie była istotna statystycznie”.
Podrażnienie i swędzenie pochwy, przeważnie łagodne do umiarkowanego, były znacznie większe po zastosowaniu preparatu Basant. Nie odnotowano żadnych poważnych zdarzeń niepożądanych.
Podczas gdy oba preparaty ziołowe wyraźnie zwiększały szybkość usuwania HPV, warto zauważyć, że grupa placebo również doświadczyła współczynnika usuwania wirusa na poziomie 73,3%.
Dochodzimy zatem do wniosku, że większość infekcji HPV prawdopodobnie zostanie usunięta z organizmu w wyniku działania układu odpornościowego i że system ten wykonuje swoją pracę zgodnie z jego przeznaczeniem.
Naukowcy przyznali, że nie jest to nowe odkrycie:
„Udokumentowano już, że większość zakażeń HPV ma charakter samoograniczający się, a odporność komórkowa jest odpowiedzialna za spontaniczne usuwanie wirusa”.
W 2004, Lancet opublikował badanie, w którym stwierdzono, że płaskonabłonkowe zmiany śródnabłonkowe szyjki macicy (LSIL) o niskim stopniu złośliwości, często związane z zakażeniem HPV, ustępują samoistnie u 61% kobiet w ciągu 12 miesięcy i 91% w ciągu 36 miesięcy.
LSIL jest uważana za łagodną postać dysplazji szyjki macicy (CIN), ale mimo to często podlega bardziej agresywnym zabiegom, takim jak kolposkopia z biopsją, która czasami prowadzi do leczenia chirurgicznego.
Inne badanie z 2010 roku opublikowane w European Journal of Obstetrics, Gynecology and Reproductive Biology wykazało, że pod koniec 12 miesięcy obserwacji współczynnik regresji CIN 2 wynosił 74% (31/42), a wskaźnik progresji do CIN 3 wynosił 24%. (10/42), a w jednym przypadku CIN 2 utrzymywał się (2%).
Wreszcie badanie z 2011 r. W Journal of Lower Genital Tract Diseases wykazało, że po 12 miesiącach 70% zmian CIN 1 i 54% zmian CIN 2 uległo samoistnej regresji (p <0,001).
Szanse są zatem wyraźnie na korzyść nieprawidłowych zmian komórkowych związanych z HPV (tak zwanych zmian „przedrakowych”), które ustępują w sposób naturalny, jak większość samoograniczających się infekcji wirusowych.
Szczepionki nie zapewniają takiego samego rodzaju ochrony, jaki zapewnia nasza wbudowana odporność.
Kwestionuj wszystko do momentu, w którym nic już nie da się zakwestionować!
Żyjemy w czasach, kiedy zwykłe kwestionowanie bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek stało się w oczach łżemediów głównego nurtu i konwencjonalnej medycyny szurostwem.
Cokolwiek powiedziane negatywnie o cudzie w szczepionkach [koniecznie zajrzyj TU] utożsamiane jest z płaską Ziemią, pomimo dowodów, że na płaskiej Ziemi mieszkają ci, którzy mieczem „płaska Ziemia” wojują.
Będąc zatroskanym rodzicem, zarówno córki, jak i syna (bo jak wiemy, ci szaleńcy szczepią również młodych chłopców szczepionką przeciwko rakowi szyjki macicy) warto nabyć książkę pod tytułem „The HPV Vaccine On Trial: Seeking Justice for a Generation Betrayed” (pol. „Badając szczepionkę przeciwko wirusowi HPV: w poszukiwaniu sprawiedliwości dla zdradzonego pokolenia”:
Bo co może być tak złego w zadawaniu pytań, zwłaszcza tym, którzy mają bezpośrednie doświadczenia ze szczepionkami, jako osoby zaszczepione lub jako naukowcy?
Odpowiedź jest prosta – WSZYSTKO! Cenzura nie lubi pytań.
Establiszment ich nienawidzi. Boją się ich koncerny. Zatem zadawajmy ich jak najwiecej i zadawajmy je jak najgłośniej.
Tym bardziej, że bezpośredni związek występowania wirusa HPV z występowaniem nowotworu szyjki macicy jest taki sam, jak występowanie cholesterolu z występowaniem blaszki miażdżycowej… Ups, to ten szur we mnie znów dał o sobie znać.